Chciałabym podzielić się z Wami moim przepisem na domowe musli, które robię już od jakiegoś czasu. Jest naprawdę pyszne, chrupiące i nie umywa się do takiego kupnego :)
Składniki :
• szkl. płatków owsianych/żytnich (może być mix różnych)
• 2 szkl. płatków kukurydzianych
• szkl. orzechów włoskich
• 1/2 szkl. nasion słonecznika
• duży kieliszek nasion siemienia lnianego
• łyżka miodu
• pół tabliczki gorzkiej czekolady
opcjonalnie : jakieś suszone owoce, rodzynki, migdały, nasiona sezamu itp
to co lubicie i co wam przyjdzie do głowy :)
Na patelni podgrzewamy sporą łyżkę miodu, (mój był z lipy i już skrystalizowany ale to w niczym nie przeszkadza) następnie dodajemy płatki kukurydziane i dokładnie mieszamy, by wszystkie płatki obtoczyły się w miodzie. Za chwilę dodajemy płatki owsiane i znów chwile mieszamy,
robimy to na małym ogniu i pilnujemy żeby nic nam się nie przypaliło!
Gdy płatki się już troszkę przyrumienią, wsypujemy siemię oraz nasiona słonecznika i ponownie mieszamy aż do dokładnego połączenia. W międzyczasie siekamy orzechy i wrzucamy do reszty składników, mieszamy i jeszcze chwilę trzymamy na patelni.
Ciepłe (nie gorące) musli przesypujemy na plastikowe tacki. Gdy musli już wystygnie, dodajemy czekoladę pokrojoną w drobną kostkę lub startą na grubych oczkach, przekładamy je do jakiegoś większego pojemnika i trzymamy w lodówce nawet 3-4 tyg, choć wątpię, że aż tyle wytrzyma bo u mnie znika w mgnieniu oka :D
Mniam!
Ja zawsze robię jeszcze jedna turę z podanych składników i wychodzi mi takie spore pudełko :)
Na szybkie śniadanie jak znalazł :)
Smacznego!
_________________
Żeby ktoś nie pomyślał, że tematyka bloga się nie zmieni, broń Boże! :P Tu szycie i przeróbki zawsze były i będą na pierwszym planie :) Lecz raz na jakiś czas mogą pojawić się przepisy łatwe, wypróbowane i którymi chciałabym się podzielić z innymi :) Pisałam już kiedyś o maśle orzechowych i kotletach z kaszy pęczak oraz wegetariańskim smalcu (pycha) ♥ fajnych przepisów miało być więcej ale jakoś tak wyszło ... Może teraz bardziej się zmobilizuję i będzie trochę 'amciowych' pyszności w przerwach miedzy szyciem :)
___________
☼ Pozdrawiam ☼
Kinga
Robiłam w poniedziałek, ale z masłem orzechowym i zakochałam się! :D
OdpowiedzUsuńO fajne. Rozwiązuje problem oszczędności prądu, bo wszystkie przepisy na musli i granolę każą zawsze używać piekarnika, dlatego nigdy ich nie robię:) Dzięki za fajną inspirację:)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj staram się unikać piekarnika bo rzadko mi w nim coś wychodzi, może dlatego że jest bardzo stary (tak sobie tłumaczę) :)
UsuńZrobiłam dziś rano i jest rewelacyjne! Odjęłam słonecznik, dodałam wiórki kokosowe i trochę więcej miodu, bo jakoś tak się bałam, że będzie mało słodkie i chciałam, żeby się posklejało. Wyszło nawet trochę za słodkie, ale baardzo fajne. Musisz koniecznie poprawić opis, bo to sklepowe się nie umywa do Twojego:)
UsuńTak, pieczenie w starym piekarniku to może być mordęga. Pozdrawiam!
Za pierwszym razem też wyszło mi za słodkie, dlatego trzeba kilka razy próbować aż uda się zrobić idealną dla nas wersję :P Również serdecznie pozdrawiam :)
Usuńna pewno zdrowsze, ale nie dla leniwych :D podziwiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, w końcu będę miała takie jakie lubię;) Bo zawsze jakiś składnik musli mi nie odpowiada i muszę wybierać:D
OdpowiedzUsuńna pewno bardzo dobre :) zapraszam do mnie http://guccichanelisecondhand.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMusze spróbować! :D
OdpowiedzUsuń