FBemailTwitterlinklink

7.11.2012

Wiklina

 Kosz ten pokazywałam na FB dobre 2 tyg. temu z hakiem. Moja jesienna choroba ustąpiła, a ja mogłam w końcu go skończyć i cieszyć teraz oko :)











Dla tych którzy nie widzieli/nie pamiętają, taki był przed, zaraz po ściągnięciu ze strychu .... matowy, zakurzony i dziurawy...






Po dokładnym oczyszczeniu ...




... wyszorowaniu wodą z solą ...




... i wysuszeniu ...






"zacerowałam" dziurę przy pomocy sznurka sizalowego i wieeelkiej igły :) 




efekt może nie jest jakiś ekstra-super, ale celem było pozbycie sie dziury i cel ten osiągnęłam :) poza tym, ta część znajduję się z tyłu kosza, wiec na widoku nie będzie :P 




Następnie został starannie pomalowany lakierobejcą w kolorze mahoniowym, a z resztek starych spodni powstały kokardki :) I efekt końcowy wygląda tak :)





Teraz wiklinowy kosz wygląda jak prawdziwa dekoracja :) 




W taka pogodę ładne zdjęcia są po prostu nie możliwe :/światło jest tak lipne że szkoda gadać :F




A Wam podobają się wiklinowe mebelki, kosze, fotele...? Może macie jakieś "plecione gadżety"? Piszcie :)

2 komentarze:

  1. mnie się bardzo bardzo podoba!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie teraz wygląda, a z tymi kokardkami - cudo! Mi niektóre rzeczy zrobione z wikliny się podobają, inne nie - różnie to bywa, jak ze wszystkim, ale nie posiadam żadnej wiklinowej rzeczy.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad :) Można dyskutować, radzić, pytać, krytykować i chwalić. Nie musisz spamować i reklamować swojej strony, jeśli jesteś na bloggerze czy google+ na pewno do Ciebie trafię ;)