Deszczowo, ponuro, liście lecą z drzew a ja znów wyjeżdżam z letnią bluzeczką :D Chyba dlatego znów maszyny mi się pobuntowały i nie chciały szyć zwiewnej tkaniny, pozaciągały, pomarszczyły… i efekt jaki jest każdy widzi (gdzieś tam w dole :P ) Bluzka od tak sobie w głowie nie powstała ;)
źródło: szafa.pl
Wykonałam formę kołnierza, odrysowałam na nogawce starych spodni i wycięłam.
Obrzuciłam brzegi ściegiem zygzakowym, zszyłam, odwróciłam na prawą str i przeprasowałam, o samej bluzce nie będę się rozpisywać, bo powstała ze standardowej formy najzwyklejszej bluzki :) jeden przód, jeden tył, bez rękawków, czyli bułka z masełkiem :P
Układam na środku bluzki szeroką koronkę i przyszywam. Tu widać jak maszyna mi pięknie pomarszczyła całość… na szczęście po dokładnym końcowym prasowaniu, efekt ten prawie całkowicie znikł (ufff..)
Postanowiłam, że kołnierz będzie do linii barków, czyli tylko z przodu :) z tyłu jest lekki rozporek wycięty w kształt litery „V”, myślałam żeby zrobić zapięcie na mały guzik, ale byłam już zbyt leniwa, żeby to zrobić :P
Zawiało trochę szkołą :P
W głowię parę nowych pomysłów i nie wiem który zrealizować pierwszy, najgorzej dać kobiecie wybór :D Ale postaram sie, żeby nie było już tak grzecznie jak dziś :) :)
Pozdrawiam :)
K.
śiczna <3
OdpowiedzUsuńso cool! I follow you...
OdpowiedzUsuńPiękna bluzeczka!
OdpowiedzUsuńelegancka w swojej prostocie i wydaje się być łatwa w uszyciu
OdpowiedzUsuń