Od kiedy zobaczyłam pięknie odnowione krzesło u Małgosi z Hi, I'm a Little - marzyłam
aby moje też zyskało nowy wygląd :)
Mimo, że już buja i trzeszczy - ale co się dziwić, skoro jest starsze ode mnie - nadal je lubię :) A żeby mogło mi jeszcze trochę posłużyć, postanowiłam moje krzesło "odmłodzić" :)
Na początek rozkręciłam krzesło na części, by lepiej było mi ścierać
stara farbę a potem malować
Pozbyłam się starego obicia, powyciągałam stare zardzewiałe zszywki co było trochę trudne, a na powietrzu, trzepaczką do dywanów starannie pozbyłam się kurzu z siedziska
Teraz szorowanie papierem
Następnie, po usunięciu wszelkiego pyłu mogłam zacząć malować, użyłam czarnej uniwersalnej farby, a w czasie gdy części schły, zajęłam się siedziskiem :)
Nowe obicie miało pasować do mojej małej pracowni,
więc użyłam materiału w zielone kropy z którego szyłam już pokrowce na maszyny :)
Użyłam starego obicia by odciąć pożądany kształt, następnie zszywaczem naciągając materiał przytwierdziłam do siedziska
Łącze wszystko z powrotem w całość nowymi wkrętami i gotowe! :D
Ale mam ładne krzesło ♥
I kto teraz powie że ma ponad 24 lata? :P
____________________________
☼ Pozdrawiam ☼
Kinga
_________
Niesamowita przemiana krzesła :) Po takim odświeżeniu super się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńSuper robota!!! Ja tez planuje taka przerobke.. zobaczymy sie zbiore!!!
OdpowiedzUsuńSwietny blog!!! POzdrawiam!
Dziękuję! Również pozdrawiam :)
UsuńAle masz 😍
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie! te groszki to świetny wybór (chociaż tkanina wygląda na cienką jak na obicie, można wiedzieć, co to jest?). W ogóle strasznie się jaram przeróbkami mebli i meblami diy, bardzo fajny post:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje! :) To prawda, że troszkę cienki mogłam obić z podwójnym materiałem :/ ale tak bardzo się cieszyłam nowym wyglądem, że chciałam w miarę szybko skoczyć (co nie zawsze jest dobrym pomysłem) ;) Tkanina jest w spadku po babci i przyznam, że sama do końca nie wiem co to (a w szkole było materiałoznawstwo, wstyd) w przybliżeniu splotem i fakturą przypomina len, w dotyku jest szorstki, lekko się rozciąga ale jest też odrobinę sztywny. Prawdopodobnie obiłabym innym materiałem ale chciałam zachować ten wspólny motyw kropek :) Pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńWykonałaś wszystko perfekcyjnie !!! :* Ja też kiedyś przerabiałam krzesło lecz moja praca wyglądała głównie na malowaniu na krwistą czerwień z wcześniej brzydkiego białego z którego odlatywała farba :) buźka kochana :*:*
OdpowiedzUsuńFantastyczny efekt! Całe krzesło od razu ożyło przez kolor kropek. Idealne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńJesteś wielka! Super wyszło. Ja też ostatnio próbuję swoich sił w odnawianiu starych mebli i coraz bardziej mnie to wciąga. Efekty swojej pracy zamierzam niedługo pokazać na blogu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń