FBemailTwitterlinklink

14.12.2013

•••••

Pod ostatnim lumpexowym wpisem zostawiliście sporo komentarzy, widzę że dużo osób szpera w taniej odzieży i nie jest to nic wstydliwego i bardzo dobrze! Dziś o wycenianiu ubrań w ciucholandach i moje wczorajsze "łupy" :) btw. To chyba najdłuższy wpis w historii kop-ciucha :P 




Komentarz jednej z anonimowych czytelniczek poruszył ważny temat :

nie wiem, gdzie Wy macie te sh z ubr. za parę zł, u mnie w mieście jest parę takich, w przeszłości ubieralam się w nich ale w ostatnim czasie - gdzieś od ok. półtora roku ciuchy w nich są coraz gorsze a coraz droższe - w głowach się przewraca dosłownie tym wlaścicielkom, np.za powyciągane, spranego koloru i skulkowane bluzczyny od H&M czy tego typu wołaja po 16-25 zł, gdzie widać, że ciuch się nadaje na ścierkę....- dosłownie, ja moje domowe ubr. w lepszym stanie tnę na ścierki do podł. czy butów i zużyte wyrzucam! a też były kupowane w sh - tylko chyba w lepszych czasach, bo teraz widzę ( przynajmniej w moim mieście) ubr. mają "poza sortem" ( słowa jednej ze sprzedawczyń) a ceny do nich - jakby sprzedawały używanego Armaniego czy Diora, porażka !

Droga Anonimko, dużo w tym racji, lumpexy drożeją i myślę, że zdarza się to w każdym mieście, teraz żeby znaleźć fajny ciuszek naprawdę trzeba trochę, połazić i poszukać, może to dlatego że tania odzież stała się swego rodzaju modna? Może sprzedawcy zaczynają się orientować w markach i tak jak w przypadku tej w/w bluzy z h&m, wyceniają wysoko z zasadą "zniszczona co z tego ale przecież TO  h&m, zara, atmosphere, topshop"? Zawsze myślałam że ciuch powinien mieć cenę adekwatną do jakości, stanu zużycia jak i marki, ale nie zapominając przy tym że to TANIA ODZIEŻ. Sztuka mieć to wszystko na uwadze. Co innego rzecz ładna a co innego ścierka na wieszaku. 
Ale co ja tam wiem, jestem przecież tylko biednym lumpexowym konsumentem. 

Faktem jest, że w ciucholandach co po niektórzy stracili zdrowy rozsądek i wczoraj dosłownie o tym samym pomyślałam : KTO WYCENIA TE RZECZY? 




W koszu z futerkami/czapkami znajduję kawałek odciętego rękawa ze sztucznym, liniejącym futerkiem na końcu, cena 20zł z przyczepioną klamerką. Heelooł?! Takie rzeczy z klipsami mają swoją stałą cenę, są to zazwyczaj rzeczy "lepsze" lub nowe, skórzane kurtki, płaszcze, futra, marynarki i nie można ich wkładać do toreb, o których wspominałam w ostatnim wpisie z żakietem, kto nie wie o co chodzi, tłumaczę - chodzę z mamą do ciucha gdzie w piątki jest najtaniej i można sobie wziąć na wejściu, przy kasie, torbę papierową w wybranej wielkości ( L, XL, XXL lub XXXL) każda ma swoją cenę (24,99 / 39,99 / 49,99 i 149,99) (przyznam się kiedyś wzięłam największy worek i wychodząc musiałam go przewieźć wózkiem przed wejście, taki ciężki był, pamiętam że ubrałam wtedy całą rodzinę, ale to było dawno i tylko raz :P) No i jak mamy tę torbę to już sobie buszujemy i wkładamy do niej co nam się podoba (oprócz tych rzeczy z klipsem) tyle pakujemy ile nam się zmieści do oporu, idziemy do kasy i płacimy za torbę. Ogólnie fajna sprawa, w lecie można nabrać masę bluzek czy szortów, no i wracając do tych klipsów, gdy otrząsnęłam się z szoku po tym kawałku futerka, udałam się na dział ze skórami. Pakuje skórzane spodnie, oglądam dalej - kurtki (było kilka ładnych ale niezbyt się opłaca takiej wielkiej i ciężkiej rzeczy pakować do torby, zajmuję za dużo miejsca, lepiej kupić "luzem" bo i tak tanio wychodzi, jak dobrze pamiętam 8,99zł (przy każdym dziale jest wywieszka ile kosztują rzeczy w danym dniu)) zatrzymuję się przy jednej skórze, ciężka ramoneska z paskiem, taka jakby na motor, fajnie poprzecierana, w tylu grunge, sprawdzam, dotykam, prawdziwa skóra, szukam klipsa... nie ma...!...nie ma klamerki przy kurtce z prawdziwej skóry, a kawałek obleśnego futra odciętego chamsko od jakiegoś płaszcza, wyceniono na 20zł??? Niby to dobrze na korzyść kupującego, że porządne rzeczy są tańsze, a jakiś bubel drogi bo i tak nikt nie weźmie ale... 
Jaki w tym jest sens? Czy ktoś potrafi mi odpowiedzieć? 

Mimo wszystko udało nam się znaleźć kilka fajnych rzeczy, do chodzenia już i na przeróbki :) 

Bluzki 

Jedna we wzory (jakieś klauny, konie, wesołe miasteczko) ze ściągaczami, druga czarno-biało-szara z dekoltem "V" z metalowymi ozdobami na przodzie, ostatnia to zwykła bawełniana bluzka z długimi rękawami





Spodnie

Długo szukałam ładnych czarnych spodni, udało mi się znaleźć na męskim dziale dżinsy Versace fiu fiu :p Proste, z wysokim stanem, mają sporą dziurę na prawym szwie ale co to zszyć :)



Malutkie, jasno miętowe legginso-spodnie z myślą o ciotecznej siostrze :) :*



Dodatki

Skórzany plecaczek, w stanie idealnym, jak go zobaczyłam to aż cichutko pisnęłam :P 




Na przeróbki 

Po dwie pary spodni skórzanych i cienkich dresowych




Włochacz z długimi rękawami 



 i melanżowa narzutka z kieszeniami 



Mamuśka zaopatrzyła się w trzy pary dżinsów, jedne sztruksy, kurtkę dżinsową, ładną szarą narzutkę, dwie koszule i trzy bluzki, więc również z zakupów zadowolona :)

Na koniec podam Wam moje trzy ulubione ciuszki w Lublinie :

♣ Odzież używana-outlet - na Węglinie przy pętli autobusowej, tam są te torby w piątki i tam działa się powyższa historia z obleśnym futrem, można znaleźć naprawdę ładne rzeczy ale trochę trzeba poszperać :) 

♣ Tania Odzież - w bramie na ul, Królewskiej 5, na II piętrze, można tam znaleźć wszystko, zaczynając od puzzli i zabawek, przez sztućce, walizki, lampy, proszki do prania, na płytach winylowych, książkach i biżuterii kończąc :) parę razy kupiłam tam buty m.in. trampki, ceny różne ale warto zajrzeć :)

♣ Hurtex - Lwowska 14 nad Biedronką, w soboty jest 50% taniej, w poniedziałki wszystko po 1zł, w inne dni nowy towar :) Znalazłam tam siostrze ładny kapelusz za 4zł a sobie ciepły komin za bodajże 7-8zł :P

__________________________________

A Wy macie jakieś ulubione ciucholandy w swoich miastach? 
Co myślicie o wygórowanych cenach używanych rzeczy?

________________________


Pozdrawiam 

Kinga


   



10 komentarzy:

  1. Jak mieszkałam w Londynie i poszłam pierwszy raz do SH to się zdziwiłam. Tam rzeczy nazywa się vintage, są starannie wyselekcjonowane i nie są wcale tanie. W H&M taniej jest się ubrać ;) Osobiście to lubię chodzić na lumpeksy gdy wszystko jest za złotówkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie złotówkowe dni to większe szczęście ze znalezionej zdobyczy :) Chciałabym zobaczyć taki ciuszek, nawet jeśli tam drogo to popatrzeć na ładne rzeczy ;) Bo raczej nie było tam takich łachmanków jakie można spotkać u nas w niektórych sh :/

      Usuń
  2. U mnie w mieście to lumpeksy mają wyższe ceny niż takie lokalne sklepiki! Ja jadę zawsze do mieściny obok, tam są trzy lumpeksy ale wybieram się tylko do jednego. Wiadomo rzeczy gorsze i lepsze, zależy, ale tyle ile kupiłam tam z mamą kurtek, płaszczy i sweterków w zabójczej cenie od 1-3zł to niejeden by się zdziwił :) Ceny też niskie, bo w poniedziałki 5zł (bo zmiana towaru i jest to najwyższa cena), a potem spada, więc od czwartku do soboty są po złotówce. A i rzeczy nowe z metką można znaleźć, kiedyś nawet jedna babka NIKE nowe kupiła! :O

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no jakie łupy! Mi się najbardziej spodobała ta narzutka. Uwielbiam takie melanżowe rzeczy!
    A co do wyceny takich ubrań w sh...Czasami za cenę, za którą, są wycenione, to można w zwykłym sklepie coś kupić!
    No ale na czymś muszą zarabiać, a nóż się ktoś naiwnyy znajdzie !

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam lumpeksy, sama tez przerabiam ubrania z SH. Po taniu, a można wyczarować prawdziwe perełki :))

    OdpowiedzUsuń
  5. łupy rewelacyjne! u mnie na blogu również kilka ostatnich nowości z sh się pojawiło. buźka kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham lumpeksy :) u mnie zawsze tanio, bo wyczuwam takie sh na kilometr hihi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Narzuta jest, najlepsza:-) potrafisz szukać;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. no trzeba przyznać, że fajne ciuszki wyszperałaś Kingo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. widze, że łowy udane jak najbardziej :D zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad :) Można dyskutować, radzić, pytać, krytykować i chwalić. Nie musisz spamować i reklamować swojej strony, jeśli jesteś na bloggerze czy google+ na pewno do Ciebie trafię ;)