Moro i rozprawka o stylu

Postanowiłam sobie, że jak znajdę  czapkę w innym kolorze to wydziergam ją jak ostatnią. Ale postanowienia nie dotrzymałam :F

Wygrzebałam starą rozciągliwą bluzkę moro i trochę ręcznie, trochę maszynowo, obszyłam czarną czapkę, znalezioną u siostry na strychu :P Coraz większy czuję pociąg do takich czapek, kolekcja sie powiększy, czuje to w kościach :) Melduję wykonanie ekspresowej przeróbki :) 

(sorry za no-make-up)

Ostatnio zaintrygowała mnie pewna sytuacja i jestem ciekawa, jak inny rozumieją słowo styl. Czy to jest tylko to, co się wyróżnia? Co jest inne? A może tylko to, co jest aktualnie "na czasie"?

Gdybym musiała podporządkować siebie samą, pod jeden konkretny styl, na pewno byłby to sportowy na "chłopczyce", adidasy, szerokie dresy, spodnie baggy, lekko dopasowane bluzy, t-shirty z nadrukiem. Chyba zostało mi to z gimnazjum, kiedy przejawiałam mega bunt ; byłam pierwszą dziewczyną w szkole noszącą spodnie z krokiem w kolanach, bluzy z kapturem i słuchałam Eminema na cały regulator, okazując nienawiść do świata i ludzi :D (haha to były czasy) Najbardziej lubię luz i wygodę ale...  mogę też założyć koronkowe body, szorty i koturny czy kapelusz ze spódnicą maxi i będę czuła się równie dobrze! 

Zależy to od nastroju, okoliczności ... ale przede wszystkim od pewność siebie oraz tego jak sie czujemy w danym ciuchu. To kształtuje nasz styl i jak patrzą na nas inni! Jaki jest sens ubierać szpilki od LV i torebkę od Chanel jeśli nie jesteśmy przekonani do tego zestawu i czujemy się skrępowani, niepewni? No właśnie, żaden...

Nośmy to co nam się podoba, co do nas pasuję, co jest w naszym guście, w czym nam dobrze i wygodnie, bądźmy pewni siebie i czujmy się sobą!! A wtedy wykreujemy własny styl, który w połączeniu z naszą osobowością stworzy idealną całość i nie ważne, czy masz wtedy na sobie spodnie z sieciówki, torebkę z "jebaya" czy płaszcz z lumpeksu.

Tyle na dziś, Pozdrawiam

Kinga

_______________________________________

Ps. Czy ktoś oprócz mnie marzy już o wiośnie? :>