FBemailTwitterlinklink

10.12.2013

•••••



Ostatnio postanowiłam odmienić pudrowy żakiet, który kupiłam daawno temu w sh...



Przyznam się na wstępie, że ani razu go nie założyłam i nigdzie w nim nie byłam. Kupiony w czasach, kiedy w lumpie nie za bardzo się zastanawiałam nad rzeczami które biorę, tym bardziej że chodziłam (teraz też się zdarzy) w dni kiedy są tzw. "torby" w czterech wielkościach i cenach. Bierze się taką przy wejściu np. XL za niecałe 40zł i pakuję się tyle rzeczy ile nam się zmieści, upycha na max a płaci się tylko za cenę samej torby :) Więc brałam jak leci, zazwyczaj zapas skórzanych spodni na przeróbki, czasem się trafiła ładna mgiełka ale niezbyt się rozwodziłam nad tym czy będę to nosić. Konsekwencją tego, jest kilka zalegających rzeczy z którymi trzeba coś kombinować. A co można było zrobić z takim żakietem?



Różowy, z rozcięciami, kokardkami, zapinany na guziki




Z początku potencjałem były rozcięcia w przodach ale najpierw odprułam kokardki i cały żakiet wybieliłam. Trochę się bałam, że materiał nie wytrzyma bo niestety sztuczne to jak cholera a syntetyki ciężko znoszą takie zabiegi ale wszystko się udało. Gdy się dobrze przyjrzeć w świetle dziennym, to żakiet wyszedł taki odrobinkę żółtawy, co mnie w sumie nie zdziwiło, Ba! nawet nie śmiałam myśleć o efekcie śnieżnej bieli, wmawiam sobie, że to ecru i taki był zamysł :) 
Wybielacz nie zrobił wrażenia na podszewce więc pozostała różowa.




z początku miałam tylko wszyć zamki w rozcięcia




w końcu rozprułam podszewkę, pozbyłam się poduszek w ramionach, odcięłam guziki, sprułam dziurki i te wąskie części z przodów




Te części które miały dziurki rozdzieliłam na lewą i prawą i wszyłam od wewnętrznej strony by nie było ich widać



Wywinęłam przody na lewą stronę i doszyłam drugie części (po guzikach) wszywając jednocześnie długi zepsuty zamek, który będzie za ozdobę. Kiedyś pisałam, że w ogóle nie umiem tłumaczyć skomplikowanych rzeczy, nic się nie zmieniło :F




Muszę jeszcze dobrze sprasować brzegi i będzie całkiem gotów :) 



Co myślicie? Może same zamki w rozcięciach byłyby lepsze?




________________

Pozdrawiam 

Kinga
________

14 komentarzy:

  1. Ten jak to napisałaś 'zepsuty zamek ' zrobił robote !! ekstra! Chyba sama muszę taki pomysł wykorzystać przy jakimś ubraniu:) buźka! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz pomysły, umiesz tworzyć coś z niczego, myślę że z tym zamkiem zamiast guzików jest lepiej, jedyne co mi się gryzie to ta różowa podszewka widoczna na podwiniętych rękawach. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na candy

    OdpowiedzUsuń
  3. Mysle ze bardzo ciekawie wyglada,napewno w 100%lepiej niz poprzednia wersja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super efekt. ja bym pomyślała o jakimś rockowym dodatku na ramionach!

    OdpowiedzUsuń
  5. To dopiero metamorfoza - świety efekt!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie efekt świetny! :) Ja też teraz walczę z żakietem, z tym że przerabiam go z rozmiaru 48 na 38, maasa roboty, ale będzie pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie Ci to wyszło :*

    OdpowiedzUsuń
  8. no super :) mega wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No, o niebo lepiej! Zawsze można jeszcze poszaleć z czarną lamówką i po doszywać to tu, to tam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wcześniej był okropny, masz styl, teraz wyglada rewelacyjnie, ja bym nie dostawała już nic wiecej :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie daj znać jaką techniką go wybielałaś - od jakiegoś czasu męzczę się z tematem wybielania sztucznych tkanin i ta informacja bardzo by mi się przydała. Daj znać koniecnie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam zawsze zwykłego ace lub domestosa bo nie znam innych skutecznych metod, ale ze sztucznymi tkaninami należy uważać, bo niekiedy materiał bardzo się "osłabia" i robią się dziurki lub "oczka" i wybiela się często jak w moim przypadku na (żółtawo) ecru :P Ja test zrobiłam na kokardce by zobaczyć jak zareaguje tkanina, proponuję robić próby przy każdym wybielaniu gdzieś od wewnątrz ubrania na pasku czy kołnierzu gdyby jednak coś nie wyszło ;) Napomnę też że materiał typowo podszewkowy czyli np. 100% Acetat nie wybieli się za nic (chyba że jaką metodą chemiczną (?)) sam żakiet jest mieszaniną 55% Acetatu i 45% Viscozy i może przez ten Acetat jest ten żółtawy odcień? Myślę że najlepiej próbować z różnymi tkaninami i zobaczyć jak każda z nich się zachowuję. Mam nadzieję że ciut pomogłam. Pozdrawiam :)

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad :) Można dyskutować, radzić, pytać, krytykować i chwalić. Nie musisz spamować i reklamować swojej strony, jeśli jesteś na bloggerze czy google+ na pewno do Ciebie trafię ;)