Cześć!
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale chciałam wytłumaczyć moją nieobecność. Osoby które znają mnie od początku bloga wiedzą, że znikanie na dłużej to moja specjalność ;) Wynikało to z różnych przyczyn, z braku weny, czasu, niestety najczęściej z lenistwa czego nie da się w żaden sposób usprawiedliwić. Teraz jest troszkę inaczej, choć też nie do końca... W tym roku bowiem sporo się u mnie pozmieniało, przeprowadziłam się, zostałam żoną (w końcu, po 10 latach związku :D) a niedługo też zostanę mamą (!) :) I choć teoretycznie powinnam mieć teraz duuużo wolnego czasu - i rzeczywiście go mam - w praktyce jednak nie jest tak super, ponieważ nie mam za bardzo warunków na pracownie jaką miałam wcześniej. Mimo, że dom większy to nie wiem gdzie mogłabym teraz upchnąć moje maszyny, nici, farby, guziki, kleje i całą resztę moich "przydasiów", o ubraniach na przeróbki już nie wspomnę... Więc jedyne co mi na razie zostało to nadrabianie książkowych zaległości (jeden z nielicznych plusów ciąży) i czekać na szczęśliwe rozwiązanie :) Wiem, że życie potrafi zaskakiwać i każde macierzyństwo jest inne, więc może jakimś cudem moje dziecko będzie istnym aniołem i będę mogła w miarę szybko wrócić do szycia (??) Ktoś mi powie czy to w ogóle możliwe? :) Czy moje nadzieje to tylko mrzonki? Cóż życie pokaże :) A jeśli ktoś chciałby czasem zobaczyć co u mnie słychać, może to zrobić na instagramie, bo w sumie tylko tam coś czasem dodaje :)
Pozdrawiam
Kinga